Wchodząc do drogerii coraz częściej dostajemy zawrotu głowy – półki aż uginają się od kosmetyków, słoiczki przyciągają uwagę kolorami, nietypowym kształtem i obietnicami nieskazitelnej cery. Jak wybrać dobry produkt? Dziś podpowiadamy, co zawiera krem do twarzy, jak działa i czym się kierować przy jego wyborze.
Podwójna natura kremu do twarzy
Każdy krem do twarzy składa się z fazy wodnej i tłuszczowej. Razem stanowią bazę dla substancji czynnych, które mają odżywiać, nawilżać, regenerować i ochraniać skórę. Owe substancje są rozpuszczalne właśnie wodzie lub tłuszczach. Należą do nich m.in. filtry, kwasy omega-3 i omega-6, proteiny, filtry UV, witaminy i minerały, sterole roślinne oraz substancje wspomagające metabolizm i odnowę komórek (allantoina, koenzym Q10 czy retinol).
Jak działa krem po nałożeniu na skórę?
Przede wszystkim odparowuje z niego woda, lwia część składników pozostaje na powierzchni, aby stworzyć specjalną, okluzyjną warstwę ochronną. Ten cienki, mikroskopijny film ochronny ma po pierwsze chronić skórę przed utratą wilgoci z jej wnętrza, a po drugie zabezpieczać ją przed niekorzystnym działaniem czynników zewnętrznych (mróz, wiatr, toksyny, silne słońce i promienie UV). Ta warstwa nie może być całkowicie nieprzepuszczalna, ponieważ zablokowałaby ujścia gruczołów łojowych i regenerację naskórka.
Inna cześć kosmetyków jest transportowana głębiej, by tam odżywiać i regenerować skórę w jej głębszych warstwach. Tu ważną rolę odgrywają maleńkie liposomy – są one swego rodzaju „przewoźnikami” transportującymi odżywcze cząsteczki głębiej
Casting na gwiazdę czyli jak dobiera się składniki kremów?
Od tego są wyspecjalizowane firmy, które wynajdują najrozmaitsze, cenne substancje czynne w różnych regionach świata. Chcą zaskoczyć nas innowacyjnością, pomysłowością, nie odkrytym jeszcze składnikiem roślinnym, o silnym działaniu odżywczym, odmładzającym, regenerującym. Każda z substancji może okazać się przełomowa w pielęgnacji, każda może zyskać popularność i splendor, ale najpierw musi przejść dokładne badania w laboratoriach. Najczęściej testuje się ją na sztucznej skórze czyli wyhodowanych komórkach ludzkiej skóry. Jeśli przyszła gwiazda okaże się warta zachodu – opracowuje się z jej udziałem kosmetyk. Na tym nie kończą się badania. Stworzony krem również należy przetestować: robi się to metodą in vivo czyli na ochotnikach, którzy dostają produkt do domu. Po kilku tygodniach bada się działanie kremu na skórę.
Gwiazdorska obsada, czyli co dobrze mieć w kremie?
Najbardziej cenione są te składniki, które mogłyby opóźnić efekt starzenia się skóry. Substancje o działaniu odmładzającym budzą najwięcej emocji wśród kobiet – co chwila pojawia się inna, nowa według zapewnień producentów jeszcze lepsza niż wszystkie, które znamy do tej pory. Z nowinkami w dziedzinie pielęgnacji bywa niestety tak, ze dopiero kilkuletnie badania mogą potwierdzić skuteczność danej substancji. Stało się tak m.in. z witaminą C lub koenzymemQ10 oraz flawonoidami. Wciąż stoją one na podium jeśli chodzi o pielęgnację – ich działanie jest potwierdzone przez kosmetologów. Witamina C rozjaśnia przebarwienia i uwalnia skórę od plam pigmentacyjnych, neutralizuje wolne rodniki i stymuluje produkcję kolagenu, odpowiadającego za młodość i jędrność skóry. Koenzym Q10 stymuluje komórki i zwiększa ich metabolizm, dzięki czemu szybciej się regenerują i dłużej zachowują młodość. Flawonoidy działają doskonale na naczynia włosowate skóry, koją i działają przeciwzapalnie.
Czy dobry krem do twarzy musi być drogi?
W tym względzie nie ma reguły. O cenie kremu decydują oczywiście użyte składniki i badania, które bywają kosztowne, ale krem ze średniej półki cenowej może działać równie dobrze jak ten droższy. Sekretem są właśnie użyte składniki. Ważne, żeby krem był dopasowany do rodzaju twojej skóry i zawierał jak najwięcej naturalnych substancji. Warto sprawdzać skład kremu na opakowaniu i zdecydowanie wystrzegać się tych, które mają w składzie szkodliwe alkohole, parabeny i pochodne ropy naftowej. Najważniejsze składniki znajdują się na pierwszych miejscach w składzie – dobrze, jeśli są to substancje pielęgnujące a nie np. zapachowe.
Dodaj komentarz